czwartek, 27 lutego 2014

Powróciłam!

 Hej wszystkim! Powróciłam cała i prawie zdrowa. Lekarstwa działają a ze mną coraz lepiej! Weekend był okropny dla mnie, ponieważ bardzo się męczyłam z sercem. Życie jest okrutne wiecie? Ostatnio można poczuć wiosenną temperaturę a ja niestety 99% czasu spędziłam leżąc lub w pokoju. Miałam czas na robienie fotek i przemyślenie paru spraw!
  Aby było śmiesznie robiłam porównanie kosmetykom z Avonu.


























Od lewej maseczka lawendowa i zestaw z papają,który ma ładny zapach!

















Oczyszczanie twarzy

Kosmetyki codziennego użytku :)













Szminki, pomadki i różne inne:P 

















Inny zestaw codziennego użytku do tłustej cery


























Perfumy i mgiełki:malinowa, ballroom beauty, jaśminowa,truskawkowa, śliwkowa i mgiełka do włosów wiśniowa. Uwielbiam zapachy z Avonu! :)













Lakiery do paznokci. Uwielbiam srebrny i różowy z firmy Bell.

















Może nie wyglądam zbyt pięknie ale wierzcie mi i tak dobrze wyglądam niż przez cały tydzień.


































A to zdjęcie z dzisiaj:) Trochę przytyłam ale co tam! Tłusty czwartek świętowałam z pączkami a od jutra dieta :P  W tle motylek xd













Serduszkowa poduszka od mojego chłopaka na której śpię:P

















Pokaz bransoletek :P ta po lewej stronie jest od mojego chłopaka,którą dostałam na walentynki

 Kosmetyki z Avonu wydają mi się dobrej jakości chociaż nie wszystkie. Nie lubię produktów colortrend. W przyszłym tygodniu mam zamiar wrócić do społeczności i zapisać się do firmy F&M. Pewnie wszyscy się dziwią co tak dużo zdjęć. Parę dni temu z nudów zaczęłam grzebać w laptopie i okazało się, że mam Bluetoothxd Zdjęcia robione telefonem wysyłam do laptopaxdd . Wiecie skąd wzięła się nazwa laptop? Lap- kolano i top góra. Dziwna nazwa ale bardzo fajna :P Inna ciekawostka to nazwa instrumentu muzycznego bardzo popularnego to fortepian. Fortepiano składa się na forte- głośno i piano- cicho. Dużo jest takich dziwno śmiesznych nazw. To tyle na dzisiaj i zabieram się do pisania rozdziału w opuszczonym opowiadaniu TUTAJ. Niestety nie umiem się zbytnio reklamować a najlepiej jakby przyszło to samo hehe ale tak nie jest ale będę walczyć ;) Dobranoc moi mili.

"Nigdy nie odwracaj wzroku – czy to od koszmaru, czy od prawdy."

piątek, 21 lutego 2014

Krótka wiadomość

   Witajcie! Na czas mojego powrotu do zdrowia niestety zawieszam bloga. Wszystkich w tym czasie przepraszam ale niestety stan jest poważny. A już nie wspomnę o tym ile się naczekałam w poczekalni na doktora. Otóż przyjechał sobie 3 godziny później niż powinien. Teraz módlcie się abym wytrwała do poniedziałku z zastrzykami i innymi dziadostwami. W najbliższym czasie jestem zmuszona zrezygnować z spotkań i innych atrakcji. Możliwe, że za parę dni wydobrzeje i wszystko będzie po staremu i będę mogła się spotkać z Naff. Tak poza tym to okropna ze mnie osoba. Miałyśmy się spotkać a ja w przychodni siedzę i wyrobić nie mogę. Z nerwów, z dużą ilością energii i z tym, że miałam plany być z Naff na spotkaniu. Przykro mi, że tak się stało ale moje serce ostatnio bardzo cierpi. Nadciśnienie daję o sobie znać i się duszę bardzo często. Zwykła kąpiel sprawia mi dużo trudu i cały ten czas modle się aby nie zemdleć. A do tego arytmia w tym nie pomaga. Ostatnio moje życie to walka o przetrwanie w sferze uczuciowej i fizycznej. A teraz mi wybaczcie ale czeka mnie pomiar ciśnienia i kolejna dawka leków. Życzcie powodzenia !

poniedziałek, 17 lutego 2014

Z góry w dół i do góry

Witajcie moi mili. Zapewne większość z Was dzisiaj zakończyła ferie. Ja niestety ferii nie miałam i dużo pracowałam nad projektami. Całe 2 tygodnie nie należą do najlepszych w moim życiu.
 Zacznijmy od studniówki. Była w połowie udana a w połowie nie. Po pierwsze jedzenie bez smaku. Po drugie muzyka raz fajna a raz nie. Po trzecie towarzystwo plotek. Nie cierpię plotkowania i plotkar wytykających ubrania, makijażu i stylu. Dla nich to jest poziom przedszkola. Ja uważam, że ładną mam sukienkę a reszta może gadać co chce. Skoro dla niektórych jestem obiektem plotek to z tym światem coraz gorzej. Atakujące tapety i tandetny błysk i tępy język im nie pomoże. 
  Pies mojego chłopaka zachorował. Sarunia ma dyskopatię i bardzo cierpi. Jednego dnia normalnie chodzi a drugiego dnia tylko oczami rusza. Jest to poważna choroba ale uleczalna. Całe szczęście bo przeżyliśmy chwilę grozy. Sama osobiście wiedziałam, że wyzdrowieje. Ma kochającą rodzinę no i mnie. Jak tylko mogłam to siedziałam z psiną i głaskałam lub masowałam jej odcinek szyjny. Dzisiaj będąc u chłopaka zauważyłam, że ma się dużo lepiej :) 
  Dzień przed walentynkami miałam doła. Chciałam spędzić miłe, leniwe popołudnie z moim chłopakiem. Niestety wcześniej stwierdził, że nie obchodzi walentynek. Zrobiło mi się bardzo smutno ale jak Wiecie nie lubię zmuszać ludzi do czegoś czego nie lubią. Następnego dnia mój ukochany wyciągnął mnie na zakupy. Potem wkręcał mi, że musi mi coś ważnego powiedzieć. Okazało się, że dostał pracę za granicą na 3 miesiące.  Obiecałam sobie, że jak tylko zatrzyma auto to mu urwę łeb. W domu mi wyjaśnił niewinny żart a na mojej ręce pojawiła się bransoletka i kolczyki. Moja prawie teściowa( nie lubię tego słowa więc może ...druga mamaxd) upiekła Nam ciasto.
  Następnego dnia pojechała do Wrocławia i załatwiłam swoje sprawy. Odwiedziłam McDonalda oraz różne sklepy. Poświęciłam sobie czas chociaż i tak miałam inne plany. Często robię coś dla innych aż bliscy mi mówią abym zwolniła tempo i zrobiła coś dla siebie. Żyję w ciągu roboty. Nauka, chłopak, ogarnianie domu, szkoła i prawie nie mam dla siebie czasu. 
  Ostatnio poluję na moją najdroższą i najlepszą przyjaciółkę Naff KLIK. Brakuję mi naszych wygłupów i radości do zeszytu z opowieściami o Hogwarcie :) Wracając z sklepu do domu a tu niespodzianka. Naff z Arusiem przed moją kamienicą. Chwilę pogadałyśmy i rozmawiałyśmy o naszym przyszłym spotkaniu. Być może niedługo pojawi się notka o tym :P. 
  Przez te 2 tygodnie poznałam wiele fajnych blogów z różną tematyką. Czytałam: kulinarne, pamiętniki, modowe oraz wiele innych. Bardzo spodobał mi się blog Koizumi San. Dziewczyna ciekawie opisuję i opowiada o różnych przygodach. Bardzo podoba mi się to, że nie udaję ona innej osoby niż jest ! A to dobra cecha. Poczytajcie jej bloga KLIK.
  A teraz muszę Was opuścić i wziąść się do nauki. Z moim okiem już jest dużo lepiej i nie mogę się obijać. Obowiązki wzywają :) 

  "To nie jest frustrujące. To jest… będę samotna, nie będąc w stanie walczyć wraz z innymi. Ale bycie samotną nie jest tak złe jak wchodzenie w drogę. Jeśli mam być przeszkodą dla Kurosakiego-kun, dla wszystkich, wtedy wolę być samotna."

sobota, 15 lutego 2014

zabawny weekend

  Witajcie ! Niedawno wróciłam z Wrocławia i jestem bardzo zmęczona, dlatego notka będzie krótka. Chcę streścić esencję moich 2 dni (piątek, sobota). Wybaczcie mi proszę błędy w pisowni, ponieważ ledwo widzę. Ostatnio nabawiłam się zapalenia oka prawego. Cały czas mi łzawi i zaczerwienione, obolałe. Chodzę jak pirat bo ubrałam się na czarno i mam czarny opatrunek na oku xd. 
   Piątek przywitał mnie chmurami. Pełna entuzjazmu wstałam i zaczęłam sprzątać. Z chłopakiem pojechaliśmy na zakupy do Żagania. W drodze powrotnej oczywiście mój kochany chłopak wkręcił mi, że jedzie do pracy na 3 miesiące za granice. Nieźle się wkurzyłam i obiecałam mu, że jak tylko się zatrzyma (prowadził auto) to mu urwę łeb. Gdy dojechaliśmy do domu okazało się, że to był niewinny żart a no mojej ręce pojawiła się srebrna bransoletka, kolczyki i buziak w usta :) YEY! To było miłe. A najlepsze jest to, że wcześniej mi mówił, że nie obchodzi walentynek a w tym czasie wybierał mi prezent. Od prawie teściowej dostałam ciasto (wszyscy wiedzą, że uwielbiam ciasta:). Po południe minęło bardzo szybko. Dużo rozmawialiśmy, oglądaliśmy i wygłupialiśmy się:) Niespodziewany prezent i miłe popołudnie poprawiły mi humor.
  Dzisiejszy dzień spędziłam we Wrocławiu. Napisałam Sms do Naff z prośbą o spotkanie lecz niestety nie udało na się spotkać, ponieważ Naff  pakowała się do domu (polecam jej bloga KLIK). Po oddaniu pisemnych prac ruszyłam radosnym krokiem do McDonalda. Nie obyło się bez kawki i McWrapa :P Rozglądała się za ciuchami i kosmetykami i oczywiście musiałam pójść do COK Avon (jestem konsultantką). Zakupiłam szminkę" Doskonałość Absolutna" odcień Fresh fig. Stwierdzam, że idealnie pasuję do mnie:) i krem Solutions do cery tłustej i mieszanej. Z reguły nie cierpię kremów, gdyż są tłuste. Krem ma jedwabistą konsystencję i mam nadzieje, że nie wyleci za okno :P Następnie 2 kredki do oczu i lawendową maseczkę do stóp. Wracając jakiś stary zgred mnie minął i musiał coś burknąć w moją stronę typu "dziewucha". Nie wiem czemu zawsze mnie musi się taki typek czepiać.
 Dni minęły szybko i zabawnie. Przede mną niedziela i odpoczynek od szaleństwa ale znając mnie to pewnie gdzieś pójdę i wydarzy się coś dziwnego. Zwykle pójście do sklepu lub do śmietnika i kończy się przygodą. Ważne jest to czy my to widzimy:) A teraz moi kochani ja odpoczywam a Wy pilnie komentujcie :P Możliwe, że jutro pojawi się nowy rozdział opowiadania KLIK. Pozdrawiam :)
  

środa, 12 lutego 2014

Przestroga

  Witam ! Tym razem już nie pytam o ferie ani walentynki tylko co u Was? Jak dla mnie to był dość długi dzień i kończę to właśnie notką. 
 Przeżyła atak bólu kolana, które mam chore. Byłam u wielu lekarzy i dowiedziałam się, że kiedyś tam rozerwałam torebkę stawową i teraz muszę uważać na każdy krok. Nie dość tego mam chore serce- arytmia + nadciśnienie. Normalnie jakby nie patrzeć żywy okaz trupa! xd. Tak naprawdę to nie przejmuję się tym. W chwilach gdy mam biec lub się śpieszę to przeszkadza. Rok 2013 był jakimś przełomem bo postanowiłam iść do lekarza i się zbadać. Całe życie nauczyciele od W-F zmuszali mnie do ćwiczeń, których nie powinnam robić. I to dlaczego? Przez własną głupotę i też nie ufność do lekarzy. Piszę o tym, ponieważ dużo jest taki osób co olewają własne zdrowie a tu nie chodzi o to aby sobie mówić jaka ja biedna jestem. Tu chodzi o to, że choroby trzeba leczyć bo stawiamy sobie wyrok wąchania kwiatków od spodu.  I wiecie co zamierzam wyjść i poczuć się naprawdę dobrze. Kiedyś wybrałam się z koleżanką nad wodę. Postanowiłyśmy iść do szczątków starej elektrowni. I to było cudowne uczucie wejść tam i patrzeć na potęgę wody. Wiecie co mam na myśli? Mówię, że żyje się dla takich momentów. Szanuje zdanie innych ludzi młodych ale tylko sugeruję, że ludzie czasami giną z własnej głupoty. 
  A teraz wrócę do walentynek. Nie obchodzę tego święta w tym roku. Tak, obchodziłam wcześniej ale mój chłopak powiedział, że nie lubi tego święta i go nie obchodzi i mam nawet nie próbować coś robić. Okey, szanuję jego decyzję chociaż przykro mi się zrobiło. Na początku czułam złość do tego święta, ponieważ próbowałam to sobie jakoś wyjaśnić. Obecnie czuję się smutna i najlepiej aby w piątek nikt mnie nie widział bo zamierzam zakopać się pod kołdrą jedząc lody i oglądając film"Bleach- Memories of nobody" i "Bleach- fade to black". Na resztę dnia zamierzam planować nowe rozdziały do opowiadania TUTAJ. Oczywiście nie zmuszam do czytania opowiadania. Niektórzy nie lubią opowieści nierealnych. Ja np. nie lubię brukselki i za nic w świecie nikt by mnie nie zmusił do zjedzenia tego warzywa :)
  To by było na tyle z dzisiejszego dnia. Było i dobrze i źle. Z wrażenia popisała swoje ulubione spodnie. To pewnie wtedy, gdy pisałam recenzje opery po angielsku. W sobotę jadę do Wrocławia oddać wszystkie pracę pisemne i zamierzam kupić jakieś ciuszki. Spodziewajcie się notki w sobotę wieczorem :) Pozdrawiam
"Ichigo, co różni króla i jego konia? Nie mam na myśli dziecięcego gówna takiego jak: „Jedna osoba i jedno zwierzę” albo „Ten ma dwie nogi, a tamten ma cztery”. Jeśli ich kształt, umiejętności i moc byłyby dokładnie takie same, to dlaczego ten staje się królem i kontroluje walkę, kiedy ten drugi staje się koniem i nosi króla?! Jest tylko jedna odpowiedź. Instynkt! Identyczne istoty, by wzmocnić się i zdobyć moc, której potrzebują do stania się królem, muszą szukać więcej walki i mocy! Ich pragnienie walki i życie, by bezlitośnie miażdżyć, rozrywać na strzępy i kroić ich wrogów!"

sobota, 8 lutego 2014

Nowość

Hej ludziska :P Wpadłam Was powiadomić o moim nowym blogu, w którym piszę opowiadanie TUTAJ. Zachęcam Was do komentowania oraz czytania. Mam parę fajnych pomysłów co do opowiadania więc mam nadzieje, że Wam się spodoba. Zdradzę Wam to, że Aaron to bardzo miły kolega, przyjaciel. Aria to błyskotliwa ale też uparta nastolatka. No i nasz łącznik Alice, które jest kluczem do rozwiązania zagadki, którą dla nich zaplanowałam. Czytajcie uważnie :) Pozdrawiam 


"Wszystkie stworzenia chcą wierzyć w coś większego od nich samych. Nie potrafią żyć bez ślepego posłuszeństwa. I by uciec od presji tej ufności, zaczynają szukać kogoś innego, większego od nich samych. I potem znów zaczynają szukać kogoś jeszcze silniejszego. Tak się rodzą wszyscy królowie. Tak rodzą się… bogowie."

czwartek, 6 lutego 2014

Wstęp do opowiadania

 Mroźny, zimowy poranek nastał w tym pięknym mieście. Śnieżnobiały śnieg pokrywał: dachy, ulice, samochody i drzewa. Nic nie wskazywało na to, że to sen. Alice wstała i rozglądała się po  pokoju, Wiedziała, że coś jest nie tak z tym co widzi. Wyszła na dwór w niebieskiej piżamie w małe słodkie pieski. Rozglądała się za czymś co da jej dowód, że to nie jej dom. Nie musiała długo czekać, ponieważ ze śniegu uformowała się wielka kula śniegowego stwora.
-o cholera-krzyknęła- cóż to za stwór?- Ali rozpoczęła ucieczkę do domu. Zamknęła drzwi i nerwowo przekręciła klucz od drzwi. Stwór zaczął nerwowo tarabanić w drzwi. Ali wbiegła do swojego pokoju i postanowiła, że wejdzie do szafy. Otwierając drzwi poczuła lekki chłód w nogach
-co jest !? narnia?- wydarła na na całe gardło zachrypniętym głosem. Wydawało się, że potwór się zbliża. Nagle poczuła, że coś ją uderzyło w łeb i darło się "wstawaj".
-czemu mnie budzisz ty durna kocico! właśnie miałam piękny sen a ty mnie tak bezczelnie budzisz- warknęła Ali
-tak darłaś się o narnii... poza tym za chwilę będzie 6:00 - odpowiedziała jej starsza siostra Aria. Ali ledwo otwierając oczy usiadła na swoim łóżku myśląc po co ma wstawać 2 godziny przed szkoła. Z wrażenia osunęła się z niego i upadła tyłkiem na podłogę.
-okey już się obudziłam- mruknęła do siebie po czym wstała i poszła się ogarnąć. Jej starsza siostra majstrowała przy komputerze nerwowo szukając informacji. Należała do osób ciekawskich i lubiła wyszukiwać informacje oraz plotki. Siostry odzwierciedlały przeciwieństwa. Aria szykowna oraz ułożona za to jej siostra lubiła wygodne ubrania i buty. Ali nie lubiła się malować ani stroić. Dziewczyny ufają sobie i wszystko sobie opowiadają...poprawka prawie wszystko sobie mówią. 
 Minął czas a nastolatki znalazły się w różnych szkołach. Ali minęły bardzo szybko lekcje, więc gdy tylko skończyły się wybiegła na dwór. Padał śnieg a Alice oparła się o ławkę intensywnie myśląc nawet nie zauważyła, że ktoś do niej idzie. Był to jej kolega z klasy, który nie należał do wygadanych. 
-chcesz pogadać chwilkę?- zapytał
-noo dobra. To mów- w tej chwili  zadzwonił jej telefon- sorki
-spoko odbierz- odpowiedział. Ali przez chwilę słuchała kogoś przez telefon. Nie potrafiła z wrażenia odpowiadać. Monolog trwał dłuższą chwilę. Nagle z rąk wypadł jej telefon a ona sama zaczęła biec w stronę domu. Łzy po policzkach leciały jej mimowolnie. Zamknęła się w domu zrzucając z siebie torbę. Nagle usłyszała tarabanienie do drzwi. Ali szybkim krokiem wbiegła do pokoju. Coś jej to przypominało czuła jakby już coś takiego się wydarzyło. Całe myślenie zaburzył jej kolega
- Ali to ja ! Zgubiłaś telefon- nagle drzwi otworzyły się przed nim
-właź- odpowiedziała Ali. Miała ze sobą torbę jakiś rzeczy
- co się stało ?- zapytał 
- dzwoniła mama i powiedziała, że siostra... ii mam przynieść parę rzeczy- mówiła przez łzy. Po chwili przetarła łzy i spakowała jeszcze parę rzeczy.
- czekaj pomogę Ci- stwierdził Aaron. Wziął torbę i wyszedł z domu. Ali nerwowo szukała kluczy, które znalazła w rękawiczkach xd. 
- gdzie idziemy? - zapytał
- no do szpitala- stwierdziła ponurym głosem. Bała się o siostrę a jednocześnie zastanawiała się jak ma powiedzieć koledze, że nie będzie to dobrym pomysłem aby tam wszedł. Rodzice Ali bardzo nie lubili obcych ludzi. Prawie byli już na miejscu
- słuchaj...
-powinnaś tam wejść sama bo ja będę tylko zwadą - dokończył za nią
-dziękuję- przytuliła się do niego a potem szybko oddaliła się od niego. Padał śnieg a Aaron stał rozglądając się. Robiło się coraz ciemniej. "Zima czyż to nie piękny czas?'' pomyślał .

wtorek, 4 lutego 2014

Po imprezowy szał :P

 Witajcie! Jak Wam mijają ferie?  Bo mi na myślenia ale zanim do tego przejdę uraczę Was relacja ze studniówki .
 Super zabawa i 3 fajne skecze oraz dużo wrażeń. Jako, że dziwne sytuacje zawsze się mnie trzymają to tym razem były jeszcze dziwniejsze niż zazwyczaj. Kolega, który podrywał nauczycielki po pijaku był atrakcją mechaników xd Wziął garść paluszków i wszystkie wsadził do buzi a co nie zjadł to odłożył obślinione. Potem inny kolega zaczął normalnie jeść te paluszki xdd Po jakimś czasie chłopaki stwierdzili, że zaczną dolewać wódki do drinków. Niektórych aż wykręcało bo 1/6 szklanki to była Cola a reszta to alkohol. Informatyk , który przyszedł pogadać wrócił wstanie godnym pożałowania xd . No i jeszcze ja piłam ale tylko na poprawę samopoczucia ( to nic, że wódkę mi lali z dwóch stron xd). Poprzedni tydzień był dla mnie ciężki i po prostu byłam zmęczona. Sama nie wiem jak wytrzymałam do 4 nad ranem xd 











 Jeśli chodzi o jedzenie to tylko owoce i krokiety miały smak. Muzyka była znośna tzn były lepsze kawałki i takie gdzie można było walić głową o mur xd. Moim zdaniem brakowało zabaw jakiś typu: "jaka to melodia" albo "taniec z gwiazdami". Większość tańczyła albo rozmawiali przy żarełku .  
Naff i Orihime :P

Następnego dnia czyli w niedziele poszłam na  urodziny mamy mojego chłopaka. Od paru dni myślę nad jakimś prezentem dla mojego chłopaka. Może mi coś podpowiecie? Wiem, że lubi niespodzianki dlatego też nic nie wie o tym. 

"Może niemożliwym jest odczuwanie czegoś dokładnie tak, jak druga osoba, ale jest możliwym jest przejmowanie się przyjaciółmi i trzymanie ich głęboko w sercu. Myślę, że właśnie to nazywane jest połączeniem serc. "