niedziela, 29 grudnia 2013

Memories in the rain

Witajcie moi czytelnicy !Ważna wiadomość z ostatniej chwili to... SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!! (następna notka po nowym roku stąd już życzenia).  Osobiście wolałabym aby spadł śnieg ale tak też jest dobrze. Tak deszczowo, mroźnie oraz listopadowo. Tak, tego grudnia mamy listopad ale to nie przeszkadza  Nam aby świetnie się bawić!


Pewnie wiele osób się zastanawia skąd nazwa "nothing can be expleined". Oczywiście jest to tytuł piosenki z anime Bleacha. Piosenka ta pokazuje, że każdy z Nas jest takim dzieckiem, które w swoim życiu -gubi się. Gubi swe myśli, wyjaśnienia. Wszystko w okół tej osoby się zmienia , szuka swej szansy na znalezienie klucza do swojej sprawy. Każdy z nas przeżywa w swoim życiu coś podobnego. Staje się takim małym dzieckiem szukającym pomocnej dłoni. Ważne jest aby pomóc takiej osobie( nawet wrogowi) bo jeśli każdy z Nas będzie takim ignorantem nie pomagającym to KTO nam wtedy pomoże?



Opowieść wigilijna...
Jako, że mieszkałam w bursie przez całe 3 lata liceum miałam wrogów i przyjaciół. Pewnego zimowego popołudnia (akurat była wieczorem wigilia w bursie) gdy wracaliśmy ze szkoły wpadłam na pomysł :" trzeba iść do sklepu po jakieś żarełko". Tak właśnie zrobiłam, skręciłam do sklepu oddalając się od przyjaciół. Kupiłam to co miałam ochotę i wracając weszłam na ścieżkę rowerową i nie zauważyłam roweru. Rowerzyście nic nie było, otrzepał się i uciekł. A ja leżałam na lodzie nie bardzo wiedząc co się stało. 
I wtedy pomogła najmniej spodziewana osoba. Zawsze z jakiegoś powodu mnie nie lubiła ale nie przejmowałam się tym nigdy. To było dla mnie zaskoczeniem, że mi pomogła wstać i ogarnąć się. Doszłam do swojego pokoju i usłyszałam od niej " dzisiaj wigilia, więc nie będę Ci dokuczać ale od jutra znowu jesteśmy wrogami". Kolejne wydarzenie, które nie zapomnę do końca życia. Jednak największy wróg potrafi w sobie znaleźć człowieczeństwo.
 
Szczęśliwego Nowego Roku !!!







Gdybym była deszczem łączącym wspólnie niebo i ziemie, które w całej wieczności nigdy nie zostaną złączone. Czy mogę złączyć dwa serca?

czwartek, 26 grudnia 2013

Say something

Witam. Otóż to mój pierwszy dzień  pisania.Mam nadzieje ze spodoba Wam się i będziecie komentować. Jako iż w swoim życiu podejmowałam wiele prób takiego pisania mam taką nadzieję ze tym razem wyjdzie. 
Trochę o autorce...
Należę do osób, które lubią czytać, robić zwariowane niespodzianki, słuchać muzyki (to chyba jak każdy) :-)  Muzykę uważam za swoją pasje.  W wieku 6/7 lat poszłam do szkoły muzycznej i jako instrument wybrałam skrzypce. Od najmłodszych lat posiadam artystyczną duszę.  Niektórzy uważają, że tacy ludzie jak Ja są bardzo delikatni. Osobiście tak nie uważam. Moją uczuciowość objawia się dosłownie na każdym kroku mojego życia. Potrafię się rozpłakać oglądając film, słuchając muzyki ale też, gdy widzę nieszczęśliwego człowieka. To świadczy o tym, że jestem wrażliwa i uważam się za człowieka. 
Przedstawię Wam moi  czytelnicy swoje spotkanie pierwsze z moim ukochanym.
Pewnego letniego dnia około godziny 12( akurat byłam w pracy) podszedł do mnie kolega. Stary znajomy z gimnazjum. Strasznie się ucieszyłam bo dawno go nie widziałam. Po krótkiej rozmowie umówiliśmy się na spotkanie i minęło parę spotkań zanim byliśmy parą. Pierwsze nasze spotkanie odbyło się w weekend. Pamiętam to dokładnie. Spotkaliśmy się koło samolotu. Przez jakiś czas spacerowaliśmy po parku. To była zwykła rozmowa typu co się z tobą działo po gimnazjum( po gimnazjum dostałam się do liceum w innym mieście więc mieszkałam przez 3 lata daleko od znajomych). Dokładnie pamiętam ten dzień. Było ciepło, słonecznie i… komary atakujące ze wszystkich stron J I co najważniejsze czułam że mogę zaufać. Nie należę do osób które lubią o sobie mówić więc daje się ludziom poznawać. Ludzie mówią ze są pewne wydarzenia, które się nie zapomina. To było takim wydarzeniem, które będę pamiętać. Zmieniło to mnie oraz wydarzenia mojego zycia. Nie umiem sobie wyobrazić jakby to było gdybyśmy się nie spotkali. To nie tak ze potrzebowałam żeby mi pomógł nosić coś ciężkiego. Czas który zawsze z nim spędziłam był inny. To był nasz czas.
Ostatnio znalazłam piękną piosenkę Christiny Aguilery i A great big word "say something". Uważam, że jest w niej coś magicznego i prawdziwego. Poza tym jestem fanką Aguilery.
And I am feeling so small
It was over my head
I know nothing at all.
And I will stumble and fall.
I'm still learning to love
Just starting to crawl.
A jak Wy uważacie ?

Podziękowanie dla Łapowatej

Chciałabym serdecznie podziękować mojej Najwspanialszej Marlenie gdyż zachęciła mnie do stworzenia bloga. Chcę również podziękować mojej rodzinie za to, że tyle ze mną wytrzymują oraz mojemu chłopakowi, że jest ze mną w tych dobrych i złych chwilach.